wtorek, 14 sierpnia 2012

Październikowa pogoda w lecie, trochę kijowo. Nosa nie chce się wystawić zza drzwi, bo przyzwyczaiło się do upałów, słoneczka i mrożonej herbaty. A wrzesień coraz bliżej, niestety... Zauważyłam to dopiero wczoraj, kiedy kasztan w alejkach spadł mi na głowę. Dlaczego ludzie nie mogą zapadać w sen zimowy? To byłoby całkiem miłe. 
Mniej mnie tutaj ostatnio bo mam za mało czasu. Ciągle gdzieś, a to latam po rodzinie, a to po znajomych, i tak mijają te dni. Nocami czytuję i stale szukam inspiracji. Powstaje nowe opowiadanie, ale mozolnie, i to bardzo. 
Człowiek uczy się na błędach, ano właśnie. Powiedziałam sobie dziś - dość internetowych zakupów. Zbyt dużo oszustów po tym świecie krąży. 
Kawa leje się strumieniami, ten wicher mnie usypia. Zrobiłabym coś - ale nie chce mi się, zjadłabym coś - ale po co, obejrzałabym coś - ale co? Typowe rozumowanie człowieka w taką pogodę. Tymczasem idę sobie na jakiś czas :))








czwartek, 2 sierpnia 2012

Sierpień, siema. 
Zimne mleko, książka "Coco Chanel", przesiadywanko w ogrodzie, a wieczorem podbijamy miasto z Michasią! :D chyba wakacje mi służą, lżej się myśli, w ogóle żyje się jakoś lepiej. Co prawda tęsknię bardzo za Śląskiem, za ludźmi z PaT-u, zwłaszcza za Karoliną, która jest dla mnie motywacją aby przetrwać ten rok szkolny i w następne wakacje pojechać na Mazury. Obrałam sobie nowe cele, to najważniejsze. Chyba to właśnie cel sprawia, że moje życie jest jakie jest. Skorpiony mają to do siebie, co zrobić? 
Nie tracę ani chwili z wakacji i uciekam dalej korzystać. Zostawiam sporo zdjęć.