niedziela, 13 listopada 2011

dwa dni po urodzinach. od czwartku do wczoraj miałam świadomość, że wszystko jest takie kolorowe, że jestem szczęśliwa mimo wszystko. dzisiaj przypomniałam sobie, że przede mną hardcorowy tydzień i wszystko minęło.
tak straaaasznie ucieszyła mnie urodzinowa niespodzianka na przystanku. jak widać są jeszcze ludzie, dzięki którym chcę się uśmiechać.
wczoraj zakupy z tatą i posiadówka u Doroty! W zasadzie to my już czujemy święta. Mandarynki, sernik, HOŁ HOŁ HOŁ w Tesco :D Chciałabym mieć urządzenie do zatrzymywania czasu. Z chęcią zatrzymałabym wczorajszy dzień.
No dobra, zawijam na śniadanie i biorę się za naukę.

1 komentarz:

  1. hoł hoł w Tesco mnie drażni jak nie wiem co ;)
    UŚMIECHNIJ SIĘ! :) ;*

    OdpowiedzUsuń