O pogodzie nie wspominam, każdy widzi co się dzieje. Jakoś zbytnio mi to nie wadzi. Pada czy nie, my tego nie zmienimy. Oby tylko prognozy się sprawdziły i w poniedziałek pojawiło się ciepełko, bo jak tu zacząć wolne bez słońca?
Dzisiaj w końcu pozbyłam się koka (oczywiście nie na zawsze) i rozpuściłam włosy. Zdziwiłam się ździebko, bo zauważyłam, że trochę ich przybyło (pozostałości po dredku ładnie odrosły), a do tego fajnie się kręcą. Można? Można! :)
skórzany podarunek od siostry :)
i następny! uwielbiam!
miłego zimowego-wiosennego wieczoru :*
popłakałam się, naprawdę ;) ;*
OdpowiedzUsuń